Poniższy artykuł przygotowaliśmy w lecie 2008 kiedy kryzys gospodarczy w Irlandii był mniej widoczny niż obecnie. Niektóre zawarte w nim stwierdzenia straciły dziś aktualność. Artykuł, podobnie jak wszystkie inne na tej stronie, jest jedynie pomocą w nauce angielskiego, dla osób mieszkających w Irlandii i nie powinien być traktowany jako komentarz do bieżącej sytuacji gospodarczej. Poniższy tekst ma więc wyłącznie charakter bezpłatnej lekcji angielskiego, w której pokazane są zwroty i słówka dotyczące gospodarki w naturalnym kontekście dialogu.
Gośka, która dwa numery temu kupiła auto, zaczęła się zastanawiać nad powrotem do Polski. W zasadzie nie po to kupiła samochód żeby go zaraz sprzedać, no ale tyle wszyscy mówią o tym kryzysie w Irlandii, że aż opadły ją wątpliwości. Zresztą szwagier w Nożyczkowie mówił, że jego zakład fryzjerski ma się tak dobrze jak nigdy... Więc może wracać? W trakcie rozmowy z kolegą z pracy postanowiła, że jednak nie. Zostaje tutaj. Przypatrzmy się dialogowi na temat gospodarki. Proszę zwrócic uwagę na zaznaczone frazy. (Tłumaczenie polskie nie jest tłumaczeniem dosłownym, chyba, że jest to wyraźnie zaznaczone w tekście.)
| Gośka: Darren, czy w Irlandii jest teraz recesja? Darren: Wiesz, niewątpiliwie gospodarka zwolniła ale żeby mówić o recesji musi być spadek zatrudnienia, inwestycji i zysków... Gośka: Nie znam się na tym ale sporo moich znajomych straciło pracę w budownictwie. Ceny benzyny, gazu i eletryczności są tak wysokie jak nigdy. Darren: Pamiętaj, że żadna branża nie może się rozwijać (dosł.: rosnąć) w nieskończoność – na jakimś etapie uderzasz głową w mur. Tak jest teraz z budownictwem w Irlandii. Z drugiej strony kryzys nie dotyka każdego w tym samym stopniu i wiele małych firm budowlanych ma się nadal dobrze. Gośka : W to nawet mogę uwierzyć, ale dlaczego ceny tak rosną? Darren: Zależy na jakie ceny patrzysz. Ceny energii są teraz wysokie wszędzie, nie tylko w Irlandii. Ale np. kredyty hipoteczne albo używane auta są tańsze niż kiedyś. A już ceny elektroniki naprawdę poleciały w dół. Gośka: Więc twoim zdaniem nie ma powodów do obaw? Darren: Chciałbym móc tak powiedzieć... Ale przynajmniej wydaje mi się, że nie ma co panikować. A jak się sprawy mają obecnie w Polsce? Gośka: Prawdopodobnie jest lepiej niż kiedyś. Niektórym pomaga Unia Europejska, zwłaszcza rolnikom. A na przykład fachowcy, którzy nie wyemigrowali, mają mniej konkurencji. Niektórzy ludzie mówią, że gospodarka się poprawia (dosł.: zwrot w gospodarce ku górze) Darren: Jakie masz w takim razie plany? Myślisz o powrocie do Polski? Gośka: Tak naprawdę to nie, w każdym razie jeszcze nie teraz. Szczerze mówiąc wolę irlandzką recesję od tzw. polskiego rozkwitu gospodarczego. |
Artykuł ukazał się w "PG" 7 sierpnia 2008.
Copyright © Polish School of English Limited 2006-2009
No comments:
Post a Comment