Tuesday, August 4, 2009

"Pets" (albo: Mamo-Chcę-Psa)

Tekst ukazał sie w PG 11/09/2008

Irlandczycy podobnie jak Polacy dzielą się na tych, którzy pets czyli zwierzęta domowe kochają miłością absolutną i na tych, którzy psa czy kota nigdy nie wpuścili by do domu. Niektórzy są skłonni pójśc na ustępstwa pod wpływem dzieci. Jak zresztą większość rodziców - niezależnie od narodowości i języka. Dzisiaj przyswoimy sobie kilka zwrotów dotyczących zwierząt domowych, proszę zwrócic uwagę na podkreślone słowa i zwroty.

Jack: Do you you know what Cian did yesterday?

Ania: I have no idea.

Jack: I came home after work, I went to the kitchen and I nearly tripped over a basket. What’s in the basket? A little puppy which Cian found on the street and decided to bring home.

Ania: What did you do?

Jack: I don’t mind dogs as long as they stay away from the house and sleep in a kennel. Unfortunately as you know, we don’t even have a balcony not to mention a garden. That’s why I said “no” but then the kids started crying, Jane looked at me as if I had killed somebody. I had no choice but let them keep the dog.

Ania: Who is going to mind him?

Jack: Well, I said I don’t want to have anything to do with that dog so the kids promised they would bring him for walks. Jane is going to feed him. My sister is a vet, so she can help too.

Ania: I would say kids were over the moon.

Jack: Oh yes, they all were, including Jane The only person who wasn’t that happy was me.

Ania: Did you have any pets when you were a child?

Jack: Well, I had a goldfish but one day a shelf which was hanging over the tank collapsed and killed the poor thing. How about you?

Ania: I had a whole collection of guinea pigs, hamsters and birds but my dream was to have a dog, which I wouldn’t have to keep in a cage and could bring outside. My parents never let me have one, so as soon as I moved to my own place I bought a big German shepard I still have him The funny thing is that now my parents are absolutely mad about him and whenever I’m away they come to look after him.I wouldn’t be surprised if you became a dog lover very soon too.


Jack: Wiesz co Cian wczoraj zrobił?

Ania: Nie mam pojęcia.

Jack: Wracam z pracy do domu idę do kuchni i prawie się potykam o jakoś kosz. A co w koszu? Maleńki szczeniak, którego Cian znalazł na ulicy i postanowił przynieść do domu.

Ania: I co zrobiłeś?

Jack: Nie mam nic przeciwko psom o ile trzymają się z daleka od domu i śpią w budzie. Niestety, jak wiesz, nie mamy nawet balkonu nie wspominając o ogrodzie. Dlatego powiedziałem ‘nie’ ale wtedy dzieciaki zaczęły płakać, a Jane spojrzała na mnie jakbym kogoś zabił. Nie miałem wyjścia musiałem im pozwolić go zatrzymać.

Ania: Kto będzie się nim zajmował?

Jack: Powiedziałem, że nie chce mieć z tym psem nic wspólnego, więc dzieciaki obiecały, że będą go wyprowadzać na spacery, Jane będzie go karmić. Moja siostra jest weterynarzem więc ona też może pomóc.

Ania: Dzieciaki pewnie skakały z radości

Jack: Oj tak, i Jane też. Jedyną osobą która nie była specjalnie szczęśliwa byłem ja.

Ania: A ty kiedy byłeś dzieckiem miałeś jakieś domowe zwierzątko?

Jack: No, miałam rybkę ale pewnego dnia półka,która wisiała nad akwarium spadła i zabiła biedne stworzonko. A ty?

Ania: Ja miałem całą kolekcję świnek morskich, chomików i ptaków, ale moim marzeniem było mieć psa, którego nie musiałabym trzymać w klatce i mogłabym zabierać na dwór. Moi rodzice nigdy mi na to nie pozwolili więc jak tylko się wyprowadziłem, kupiłem sobie wilczura (dosł. owczarka niemieckiego) Mam go nadal. Najzabawniejsze jest to, że teraz moi rodzice absolutnie go uwielbiają i za każdym razem gdy gdzieś wyjeżdżam przyjeżdżają żeby się nim zająć. Nie będę zdziwiona jeśli ty też wkrótce staniesz się wielbicielem psów .


Copyright © Polish School of English Limited 2006-2010

No comments:

 
blogcatalog