Tuesday, July 15, 2008

Plany wakacyjne

Wprawdzie są na świecie kraje, w których pada częściej i wieje mocniej, ale Irlandia pozostaje w ścisłej europejskiej czołówce. Dlatego wiele osób woli spędzać urlop gdzie indziej. Przyjrzyjmy się krótkiemu dialogowi, w którym Siobhan rozmawia ze swoją koleżanką z pracy - Tracy - o planach na wakacje. Proszę zwrócić uwagę na zaznaczone zwroty i wyrażenia. Przy okazji: Udanych Wakacji!

(tekst ukazał się w druku w "PG" w Irlandii 10 lipca 2008)




Siobhan: Have you got any holiday plans?

Tracy: I’ve booked a week in Italy. I’m going in two weeks. I don’t remember the name of the place but it’s a small seaside resort. Apparently they have lovely beaches and great nightlife over there.

Siobhan: Did you book it through a travel agency?

Tracy: Yes, I did. It’s the same agency that I flew to Spain with last summer. This time they offered me a discount. I paid only four hundreds and that including flights, transfer from and to the airport and accommodation in a three star hotel with breakfast.

Siobhan: It’s a good price for a package holiday.

Tracy: Yeah, but I will probably spend a fortune over there on drinks and food. How about your holiday?

Siobhan: I’m going to Peru in September.

Tracy: Wow, that’s sounds great. Have you booked any hotels or flights yet?

Siobhan: I have my return ticket but when it comes to accommodation I generally don’t like booking anything in advance. I usually decide where to stay when I get to the place.

Tracy: I couldn’t do it. I need to feel safe and know I’ll be staying in a comfortable place. Otherwise. I wouldn’t enjoy my holiday.

Tracy: I’m quite opposite. I like surprises and I don’t mind sleeping in a hostel or on a camping site, or even in somebody’s private house. I enjoy my freedom and often change my plans spontaneously. That’s why I hate guided tours and always do sightseeing on my own.

Siobhan: I don’t think we could ever go on a holiday together then.

Tracy: Well, I think we spend enough time together working in the same room every day, don’t we?

Siobhan: Masz już jakieś plany na wakacje?

Tracy: Zarezerwowałam tydzień we Włoszech. Jadę za dwa tygodnie. Nie pamiętam jak się to miejsce nazywa ale to taki mały nadmorski kurort. Podobno maja tam piękne plaże i świetne puby, kluby i całodobowe restauracje(dosłownie: „życie nocne”).

Siobhan: Rezerwowałaś przez biuro podróży?

Tracy: Tak. To jest to samo biuro, z którym leciałam do Hiszpani zeszłego lata. Tym razem dostałam zniżkę. Zapłaciłam tylko cztery stówy i są w to wliczone przeloty, transport z i na lotnisko i zakwaterowanie w trzygwiazdkowym hotelu ze śniadaniem.

Siobhan: Dobra cena za wczasy (wypoczynek zorganizowany).

Tracy: Tak, ale pewnie i tak wydam fortunę na alkohol i jedzenie. A jak tam twoje wakacje?

Siobhan: Jadę do Peru we wrześniu.

Tracy: No nieźle, brzmi super. Zarezerwowałaś już jakieś hotele i przeloty?

Siobhan: Mam bilet w dwie strony a jeśli chodzi o noclegi to raczej nie lubię rezerwować niczego z góry. Zwykle decyduję gdzie zostanę jak już jestem na miejscu.

Tracy: Ja bym tak nie mogła. Muszę się czuć bezpiecznie i wiedzieć,że będę mieć wygodny nocleg. Inaczej by mi się nie pododbało na wakacjach.

Siobhan: A ze mną jest dokładnie na odwrót. Lubię niespodzianki i nie mam nic przeciwko nocowaniu w hostelu, na kempingu albo u kogoś prywatnie w domu. Lubię mieć dowolność i często spontanicznie zmieniam plany. Dlatego nie cierpię wycieczek z przewodnikiem i zawsze zwiedzam na własną rękę.

Tracy: Tak sobie myślę, że chyba nie mogłybyśmy razem jechać na wakacje.

Siobhan: Wiesz i tak już spędzamy dość czasu pracując codziennie razem w tym samym pokoju.



Copyright © Polish School of English Limited 2006-2009

No comments:

 
blogcatalog